list z piorkiem

List coacha do coacha

Wiesz,

kiedy mówiłam tej mojej koleżance pracującej w marketingu wielopoziomowym, że oni (pracujący MLM) żyją jakby byli odcięci od świata; jak sekta, nie przyjmująca do wiadomości, że inni żyją inaczej; że sami, być może, ograniczają się w swoim sposobie życia i może dlatego odczucia „reszty świata” są takie, że „wciskają” coś ludziom jakby to był cudowny lek na całe zło świata, jakby to była jedyna prawdziwa droga.

Odpowiedziała mi swobodnie:
– „dla mnie nasz produkt to cudowny sposób na zmiany na lepsze w życiu. On tworzy filozofię i receptę dobrej zmiany. A wy, coachowie, to jak żyjecie? Też jak sekta, powtarzając jak mantrę te swoje prawdy, w które najbardziej wierzycie wy sami”.

Zamilkłam.

————-

Natknęłam się dziś na dawno już zamieszczony w sieci wywiad z coachem, który wzywa do zmiany myślenia, szczególnie w czasie poszukiwania nowego etatu.

Cóż za komentarze!

Przytoczę:

„Pieprzenie.

Zawsze byłam i być może nadal jestem optymistką, ale po roku szukania pracy w wyuczonym zawodzie po 5 latach studiów „zauważyłam” realia. Baba gada od rzeczy. Przekwalifikować się? Zmienić myślenie? To oddajcie mi najpierw kasę za studia i szkolenia i dajcie na następne. Gada a nie robi to tylko ona. Dziękuję bardzo.”

albo:

„Psychologiczno-pr-owski bełkot nie mający wiele wspólnego z polską rzeczywistością i realiami rynku pracy, który w Polsce prawie nie istnieje. Artykuł napisany za 100zł celem głównie autopromocji autorki i jej pseudodoradczej firmy. Niektórzy napiszą każdą bzdurę, aby zaistnieć. W Polsce, głównie rządzą układy i znajomości i one są głównym kluczem otrzymania przyzwoicie płatnej pracy, awansu i poziomu zarobków. Dla większości jest słabo opłacana praca i bzdety głoszone przez takie osoby jak autorka artykułu. No chyba ze się zna 4 języki obce, kilka ukończonych kierunków i niskie oczekiwania finansowe, nieograniczona dyspozycyjność, nie płatne nadgodziny i uśmiech niewolnika na twarzy, to po parunastu latach dojdzie się do poziomu zarobków sprzątaczki na Zachodzie.”

albo:

„Zmień myślenie i sprawa załatwiona? Śmiem twierdzić, że niekoniecznie.

Od 1992 r stopa bezrobocia w Polsce jest dwucyfrowa. Z wyjątkiem bodaj 2008 r, ale czy to nie był ten rok, kiedy dla Polaków otworzyły się rynki pracy w kilku krajach UE?

www.stat.gov.pl/gus/5840_677_PLK_HTML.htm

Więc zmiana sposobu myślenia to chyba ciut mało, skoro od 20 lat kilkanaście procent ludzi w tym kraju nie ma pracy?”

————-

Zaciśnięci w swoich myślowych pudełkach, w swoich sytuacyjnych, tymczasowych prawdach – podśmiewamy się z innego zachowania, podejścia, myślenia, a nawet atakujemy te inne światy. W świętym oburzeniu, lub pobłażliwym lekceważeniu tracimy niepowtarzalną okazję spojrzenia na świat z innej perspektywy.

Czy warto się wzajemnie wysłuchać?

Po co się wzajemnie słuchać (słyszeć)?

Po co coach ma słuchać (słyszeć) osoby, które chcą znaleźć inną pracę?

Po co poszukujący innej pracy ma słuchać (słyszeć) coacha?

Z kim spotyka się coach?

Kto spotyka się z coachem?

Jaki jest sens podawania do publicznej wiadomości wywiadów z coachami lub publicznych debat na temat coachingu?

Tyle pytań mi się ciśnie….